W minioną
niedzielę miałem przyjemność poprowadzić I Młodzieżowe Spotkania
Teatralne. Pomysł zorganizowania przeglądu najlepszych warszawskich
zespołów amatorskich podjął Roman Osadnik – dyrektor Teatru Studio oraz Anna
Michalak – szefowa Warszawskiego Programu Edukacji Kulturalnej (z którym
związany jestem od kilku lat). Jako koordynatorowi projektu, przypadł mi w
udziale przywilej zaproszenia grup teatralnych i jednego z dwóch ekspertów,
których obowiązkiem było obejrzenie wszystkich spektakli, by po każdym z nich
poprowadzić rozmowy z twórcami i publicznością.
Na prestiżowej
scenie Teatru Studio zaprezentowały się: Teatr Wolandejski, Studio Teatru
Zamkniętego, Teatr Parabuch, Kompania Teatralna Mamro oraz Teatr Pijana
Sypialnia. Przedstawienia omawiali: aktor Wojciech Żołądkowicz i profesor
Henryk Izydor Rogacki, na którego obecności szczególnie mi zależało.
Pan profesor,
udzielając mi niegdyś wywiadu, sformułował piękny apel skierowany do naszego
teatralnego środowiska. Chciałem, by te słowa pojawiły się w materiałach
dotyczących Młodzieżowych Spotkań Teatralnych jako motto wspólnej sprawy, jaką
jest dla nas tworzenie teatru. Tak się nie stało, dlatego zamieszczam je tutaj:
„Zawsze kibicowałem temu teatrowi,
co to nazywają go amatorskim. Ja, za Leonem Schillerem, nazywam go ochotniczym.
To trochę głupawa nazwa, ale inna, bo – jak mi się wydaje – nie jest inwektywą,
ani żadnym klasyfikowaniem.
Cieszy mnie […], że te spektakle są
często realizowane nie tylko z tego powodu, że lubi się robić teatr; że
człowiek nabrał pewnej biegłości w robieniu teatru; że teatr jest pewnym
sposobem spędzenia wolnego czasu, albo
po prostu sposobem na życie (To ładne i urzekające!), ale że jest oprócz
tego wszystkiego mus przekazania komuś tego, co mam do powiedzenia. I dlatego
robię teatr, bo moje przeżywanie świata, przeżywanie chwili obecnej, moje
przeżywanie problematyki etycznej, moralnej, politycznej jest tak silne, że
muszę o tym komuś powiedzieć. Obecność w nurcie prezentowanych u pastwa
spektakli, w których ludzie muszą nam powiedzieć jak przeżywają
świat i jakie to wywołuje u nich reakcje stanowi o wadze i wartości tych
przedsięwzięć.
Mój apel byłby taki, by pielęgnując
w sobie nieobojętność wobec świata, a szczególnie wobec niedoli tego świata,
pamiętać także o tym, że dla ludzi robiących teatr powinna to być przyjemność
bycia razem z innymi na scenie i rozkosz bycia aktorem, która nigdy nie powinna
być uważana za grzeszną. Apel, by próbując rozliczyć się ze światem za pomocą
teatru, odczuwać równocześnie niebotyczne szczęście z bycia aktorem. Tego wam
Drodzy życzę”.
prof. Henryk Izydor Rogacki
P.S.: Serdecznie dziękuję wszystkim zespołom, wspaniałej ekipie technicznej Teatru Studio oraz wszystkim zaangażowanym w realizację Młodzieżowych Spotkań Teatralnych. Mam nadzieję, że to święto teatru będziemy powtarzać co rok...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz