piątek, 11 października 2013

Do przyjaciół teatralników

      W minioną niedzielę miałem przyjemność poprowadzić I Młodzieżowe Spotkania Teatralne. Pomysł zorganizowania przeglądu najlepszych warszawskich zespołów amatorskich podjął Roman Osadnik – dyrektor Teatru Studio oraz Anna Michalak – szefowa Warszawskiego Programu Edukacji Kulturalnej (z którym związany jestem od kilku lat). Jako koordynatorowi projektu, przypadł mi w udziale przywilej zaproszenia grup teatralnych i jednego z dwóch ekspertów, których obowiązkiem było obejrzenie wszystkich spektakli, by po każdym z nich poprowadzić rozmowy z twórcami i publicznością.
Na prestiżowej scenie Teatru Studio zaprezentowały się: Teatr Wolandejski, Studio Teatru Zamkniętego, Teatr Parabuch, Kompania Teatralna Mamro oraz Teatr Pijana Sypialnia. Przedstawienia omawiali: aktor Wojciech Żołądkowicz i profesor Henryk Izydor Rogacki, na którego obecności szczególnie mi zależało.
Pan profesor, udzielając mi niegdyś wywiadu, sformułował piękny apel skierowany do naszego teatralnego środowiska. Chciałem, by te słowa pojawiły się w materiałach dotyczących Młodzieżowych Spotkań Teatralnych jako motto wspólnej sprawy, jaką jest dla nas tworzenie teatru. Tak się nie stało, dlatego zamieszczam je tutaj:

„Zawsze kibicowałem temu teatrowi, co to nazywają go amatorskim. Ja, za Leonem Schillerem, nazywam go ochotniczym. To trochę głupawa nazwa, ale inna, bo – jak mi się wydaje – nie jest inwektywą, ani żadnym klasyfikowaniem.
Cieszy mnie […], że te spektakle są często realizowane nie tylko z tego powodu, że lubi się robić teatr; że człowiek nabrał pewnej biegłości w robieniu teatru; że teatr jest pewnym sposobem spędzenia wolnego czasu, albo  po prostu sposobem na życie (To ładne i urzekające!), ale że jest oprócz tego wszystkiego mus przekazania komuś tego, co mam do powiedzenia. I dlatego robię teatr, bo moje przeżywanie świata, przeżywanie chwili obecnej, moje przeżywanie problematyki etycznej, moralnej, politycznej jest tak silne, że muszę o tym komuś powiedzieć. Obecność w nurcie prezentowanych u pastwa spektakli, w których ludzie muszą nam powiedzieć jak przeżywają świat i jakie to wywołuje u nich reakcje stanowi o wadze i wartości tych przedsięwzięć.

Mój apel byłby taki, by pielęgnując w sobie nieobojętność wobec świata, a szczególnie wobec niedoli tego świata, pamiętać także o tym, że dla ludzi robiących teatr powinna to być przyjemność bycia razem z innymi na scenie i rozkosz bycia aktorem, która nigdy nie powinna być uważana za grzeszną. Apel, by próbując rozliczyć się ze światem za pomocą teatru, odczuwać równocześnie niebotyczne szczęście z bycia aktorem. Tego wam Drodzy życzę”.
                                                                                prof. Henryk Izydor Rogacki

P.S.: Serdecznie dziękuję wszystkim zespołom, wspaniałej ekipie technicznej Teatru Studio oraz wszystkim zaangażowanym w realizację Młodzieżowych Spotkań Teatralnych. Mam nadzieję, że to święto teatru będziemy powtarzać co rok...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz