niedziela, 24 listopada 2013

To co, że ze Szwecji?

      Drugie, poszerzone, wydanie książki Macieja Zaremby-Bielawskiego Polski Hydraulik i nowe opowieści ze Szwecji to zbiór pisanych z wielkim znawstwem reportaży poświęconych patologiom degenerującym szwedzkie szkoły, sądy, instytucje opieki społecznej, służbę zdrowia, samorządy a także związki zawodowe i agendy do spraw imigrantów. Autor cierpliwie drąży każdy z podejmowanych tematów. Wnikliwie studiuje dostępne źródła: śledzi zawiłości prawne, uwarunkowania historyczne i polityczne oraz motywacje władz, które swymi decyzjami niejednokrotnie doprowadzały do wypaczenia idei państwa opiekuńczego.
     Dlaczego w imię równego dostępu do świadczeń zwalnia się z pracy opiekunkę, która przy łóżku jednego staruszka ośmieliła się spędzać nieco więcej czasu i okazywać swoim pacjentom odrobinę współczucia zamiast chłodnej i wyrachowanej pomocy przy zmianie pampersa? 
      Co sprawiło, że szwedzkie szkoły w ciągu dwudziestu lat zdołały utracić swój wysoki poziom kształcenia i zamienić się w jedne z najgorszych w Europie? 
       Czemu w przychodniach i szpitalach każda czynność (konsultacja, porada, wypisanie recepty, operacja wyrostka robaczkowego czy podanie tlenu) jest traktowana i wyceniana jak produkt rynkowy? 
     Na czym polega ochrona pracowników sektora budowlanego, jeśli powołane do tego związki zawodowe programowo dyskryminują swoich członków, ze szczególnym uwzględnieniem obcokrajowców z Czech, Polski czy Estonii? 
      Jakie zasady rządzą wymiarem sprawiedliwości, który uznaje winnymi popełnionych przestępstw ludzi psychicznie chorych lub dotkniętych wrodzonymi wadami mózgu, by potem niezwłocznie uznać ich niepoczytalność i skierować do odbycia kary w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym? 
     Z jakiego powodu tak ogromne rzesze Szwedów przebywają na przewlekłych zwolnieniach lekarskich? I jaki ma to związek z mobbingiem w miejscu pracy? 
     Odpowiedzi na te i inne postawione w książce pytania stanowią ponurą diagnozę szwedzkiej rzeczywistości. Zaremba-Bielawski demaskuje także wstydliwe, głęboko skrywane uprzedzenia i stereotypy, które mają jednak zasadniczy wpływ na kształtowanie się tamtejszej kultury prawnej i klimatu społecznego przyzwolenia na sankcjonowanie nierówności, rozdymanie struktur administracyjnych, wybiórcze stosowanie procedur i brak przejrzystości w funkcjonowaniu instytucji państwa. 
     „Jak to możliwe w tak uporządkowanym i przewidującym kraju jak Szwecja? Obawiam się, że na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Wystarczająco trudno jest zrozumieć każdy błąd z osobna” - pisze Bielawski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz