czwartek, 5 grudnia 2013

Mamucia mniejszość

Oto przekorna odpowiedź Stefana Chwina na pytanie, które w wywiadzie dla magazynu Książki postawiła mu Donata Subbotko – „Czytający są mamutami, które muszą wyginąć?”:

      „Uważam, że do naszego języka powinniśmy wprowadzić pojęcie mniejszość intelektualna, by walczyć o jej prawa. My, piszący i czytający ambitniejszą literaturę, należymy do mniejszości. Tworzymy ją i nigdy nie będziemy większością. Główne pytanie: czy mniejszość intelektualna ma szansę na przetrwanie w społeczeństwie masowym? Witkacy odpowiadał na to brutalnie: żadnych szans. Ale nie jest pewne, czy miał rację. Europejska filozofia państwa to dziś filozofia społeczeństwa jako konstelacji rozmaitych mniejszości, których samo istnienie jest traktowane jako wartość. I jak dotąd Unia wspiera także naszą mniejszość. Nie wierzę w żadne akcje popularyzatorskie, od dziesięcioleci mniejszość intelektualna stanowi mniej więcej taki sam procent społeczeństwa. Celem powinna być obrona stanu posiadania. Mamuty nie wyginą, nie powinniśmy tylko dopuścić do nadmiernego przerzedzenia ich populacji. Bądźmy zatem dobrej myśli, nie przesadzając z optymizmem".

Proponuję paradę równości. Pójdą w niej literaci i bibliofile z mamucimi atrybutami...

1 komentarz:

  1. Inteligencja zawsze była w mniejszości i to się nie zmieni. Z drugiej strony nigdy nie brakowało ludzi, którym potrzeba było czegoś więcej niż chleba i igrzysk.

    OdpowiedzUsuń