piątek, 25 marca 2016

"Karbala"

"Najpierw błędy robią politycy. Potem generałowie. Później żołnierze lądują po uszy w gównie i wtedy nadchodzi czas na bohaterskie czyny, które staną się kanwami książek i filmów.”

Tak też było w przypadku misji “stabilizacyjnej” w Iraku, gdzie polscy żołnierze uczestniczyli w regularnej wojnie, a nam wmawiano, że to tylko pokojowa interwencja, której celem jest zaprowadzenie ładu i zapewnienie bezpieczeństwa miejscowej ludności, po wejściu sił sprzymierzonych w ramach kierowanej przez Amerykanów operacji “Iraqi freedom”, wymierzonej w reżim Saddama Husajna i partię Baas.

Prawdziwe oblicze tamtejszych walk, a także wielkie poświęcenie naszych żołnierzy, którym przyszło działać w warunkach niemal permanentnego zagrożenia życia poznajemy dopiero dziś, po ponad dziesięciu latach od oficjalnego zakończenia okupacji Iraku.

Wstrząsający obraz wydarzeń związanych z zaangażowaniem polskich sił zbrojnych w Iraku, a także w Afganistanie przedstawiają w swojej książce Piotr Głuchowski i Marcin Górka. Stanowiąca centralny punkt książki relacja żołnierzy wydelegowanych do obrony karbalskiego ratusza - City Hall - stała się kanwą filmowej opowieści o największej od czasów II wojny światowej bitwie stoczonej przez Polaków.

Książkę Karbala zaliczam do najlepszych, jakie w ostatnich miesiącach czytałem. To kawał świetnej reporterskiej roboty, której efekty przedstawione zostały za pomocą znakomitej literackiej formy, choć nie jest to przecież opowieść beletryzowana. Czyta się ją jednak z zapartym tchem, kibicując naszym żołnierzom, utożsamiając się i próbując zrozumieć niezwykle traumatyzującą sytuację, w jakiej się na misji znaleźli.

W książce znajdujemy wiele wypowiedzi wysoko postawionych żołnierzy i polityków, którzy zdecydowali o utajeniu przed opinią publiczną prawdy o tym, co działo się w Iraku. Sami służący tam żołnierze, zobowiązani do zachowania milczenia nawet przed swymi najbliższymi, dopiero po wielu latach doczekali się, choć nie wszyscy, oficjalnych gratulacji, awansów i nagród… W imię poprawności politycznej ich zasługi były skrzętnie ukrywane, jakby komukolwiek miały przynieść wstyd.

Autorzy Karbali nie stronią od innych niepoprawnych politycznie tematów, jak choćby niezbyt szczytne cele przyświecające niektórym żołnierzom, wyjeżdżającym na misję, bez jakiejkolwiek refleksji o dobro pozostawionych w kraju rodzin. Piszą o ogromnych brakach w zaopatrzeniu polskich kontyngentów, szczególnie w początkach Irackiej wojny, głupocie niektórych dowódców, wysyłających swoich podkomendnych do walki bez dostatecznego rozpoznania sił wroga i miejsc, w których toczą się starcia. Ważnym tematem książki są też psychiczne skutki uczestnictwa w intetrwencji zbrojnej - syndrom stresu bojowego, niemożność odnalezienia się w cywilnym świecie, ciągłe powroty do przeżywanych na misji lęków, sytuacji zagrożenia i samych starć. Jest tu też miejsce dla tych, którzy stracili życie - żołnierzy i cywilów, w tym dziennikarzy, którzy jak Waldemar Milewicz, właśnie w Iraku padli od kul rebeliantów.

Pojawiają się w końcu pytania o sens, prawdziwe powody inwazji na Irak, a także coraz mniej zaskakujące dziś zarzuty wobec władz amerykańskich, i poniekąd polskich, o manipulację, dzięki której wszyscy przez długi czas wierzyliśmy, że nasza obecność w tej misji będzie nie tylko ważnym elementem antyterrorystycznego sojuszu, polepszy nasz wizerunek w świecie, ale także pozwoli skorzystać gospodarczo na licznych inwestycjach w nową iracką infrastrukturę. Co z tego wyszło - wiemy dziś nazbyt dobrze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz