wtorek, 19 kwietnia 2011

Audiobooki

Nie ma chyba nic lepszego na samotną podróż samochodem niż książka w wersji audio. Co prawda dopiero niedawno odkryłem ten wspaniały sposób na poznawanie nowych tekstów literackich, nie rzadko w znakomitych wykonaniach lektorskich. Oczywiście wszystko zależy od tego, na co się trafi… Słuchałem na przykład Jerzego Pilcha czytającego własną powieść Marsz Polonia. Może to i dobra literatura, ale autorska interpretacja po prostu fatalna. Tak jak poeci zazwyczaj nie potrafią dobrze recytować swoich wierszy, tak Pilch nie powinien się zabierać za głośną lekturę zarówno swoich, jak cudzych tekstów!
Wśród udanych audiobookowych lektur wymienić mogę Zostało z uczty bogów Newerlego w wykonaniu Jana Peszka, a także Forresta Gumpa czytanego przez Krzysztofa Kołbasiuka (podobał się także mojej żonie). Ale moim największym samochodowym hitem jest na razie niezwykła książka C. S. Lewisa Listy starego diabła do młodego w absolutnie mistrzowskiej interpretacji Zbigniewa Zapasiewicza. Prawdziwie piekielna rozkosz!

4 komentarze:

  1. nie tylko żonie ten Forrest się podobał ;)

    ale na swój prywatny pierwszy raz właśnie mam pod ręką Idiotę czytanego przez Pszoniaka i wypróbuję w piątek

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Panie Tomku!
    Polonisto!
    "Zazwyczaj", a nie "za zwyczaj". Chyba, że uważasz to "za (jakiś) zwyczaj".
    http://sjp.pwn.pl/szukaj/zazwyczaj
    Wina na Widoku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za korektę. W poczuciu palącego wstydu i dojmującego poczucia obciachu, naprawiam mój haniebny błąd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wracając do audiobooka to ZTM Warszawa organizuje ciekawą akcję z okazji Światowego Dnia Książki, audiobook w autobusie

    Więcej tutaj:

    http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/506671,audiobooki_w_warszawskich_autobusach.html

    OdpowiedzUsuń