„Tego ostatniego wieczora o ostatnim zachodzie urodziła się ostatnia kolonijna bajka – dziwna bajka i niedokończona.
A może nie wracać do Warszawy? Może ustawić się parami, wziąć chorągiewki, zaśpiewać marsza i ruszyć w drogę?
– Dokąd?
– Do słońca.
Długo iść będzie trzeba. Ale cóż to szkodzi? – Sypiać będziemy w polu a na życie zarabiać. – W jednej wsi Geszel zagra na skrzypkach, i dadzą nam mleka. W drugiej Ojzer powie wiersz lub Aron bajkę ciekawą – i dadzą nam chleba. Gdzie indziej znów zaśpiewamy albo w pracy w polu pomożemy…
A może nie wracać do Warszawy? Może ustawić się parami, wziąć chorągiewki, zaśpiewać marsza i ruszyć w drogę?
– Dokąd?
– Do słońca.
Długo iść będzie trzeba. Ale cóż to szkodzi? – Sypiać będziemy w polu a na życie zarabiać. – W jednej wsi Geszel zagra na skrzypkach, i dadzą nam mleka. W drugiej Ojzer powie wiersz lub Aron bajkę ciekawą – i dadzą nam chleba. Gdzie indziej znów zaśpiewamy albo w pracy w polu pomożemy…
Dla kulawego Wajnraucha zrobiony wózek z desek i gdy się zmęczy, będziemy go wieźli.
Będziemy szli długo, długo – będziemy szli i szli, i szli…”
Będziemy szli długo, długo – będziemy szli i szli, i szli…”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz