Czasem literatura w zaskakujący sposób potrafi komentować rzeczywistość. Poniżej fragment, który dziś przeczytałem w jednej z Bajek z lewej kieszeni Aleksandara Prokopieva:
„Ja z królową miałem dużo gorzej.
- Nie można nic na siłę – powiedziała i wyrzuciła mnie bez mrugnięcia okiem.
Niech ktoś powie, że nie robiłem dla niej wszystkiego! Poświęciłem swoje życie, by ją zadowalać. […]
A co dała mi w zamian? Wyśmiewała mnie za moimi plecami, w otoczeniu swoich tak zwanych dworskich dam, wstrętnych lizusek. Dowiedziałem się, że porównywała mnie do hobbita, mówiła, że jestem prostakiem z brudem za paznokciami. A dworzanki chichotały, i głośno, i skrycie. Ale one są kobietami. Przed nią udawały uprzejmość: «Co u pana słychać? Dawno pana nie widzieliśmy u naszej pani» - a na korytarzu wypinały do mnie dupy i cycki. […]
Ale nie ujdzie jej to na sucho! Myśli, że łatwo zapomnę, co mi zrobiła? Nigdy! […]
Teraz jestem zdecydowany! Powiem prawdę o niej, ze wszystkimi potwornościami i pikantnymi szczegółami.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz