
Wśród narratorów opowieści są Żydzi z rodzin religijnych i całkowicie zlaicyzowanych, biednych i zamożnych, wykształconych i niemal zupełnie pozbawionych dostępu do edukacji szkolnej. Są tacy, dla których pierwszym językiem był jidysz i tacy, którzy nigdy nie poznali mowy przodków, bo w ich domach mówiono wyłącznie po polsku. Niektórzy, po wojnie, znaleźli swą ojczyznę w Izraelu, inni nie wyobrażali sobie życia poza Polską, a pozostając tu, prezentowali różne postawy wobec nowej władzy. Część wspinała się po szczeblach komunistycznego awansu, część powracała do przedwojennych, najczęściej rzemieślniczych, zajęć. Jedni swą tożsamość budowali na związkach z kulturą i religią żydowską, drudzy asymilowali się, a w niektórych przypadkach przyjmowali wiarę katolicką. Wszystkim odmówiono prawa do życia.
Ich historie nie składają się na obraz pełny - bo nie mogą. Stanowią zaledwie ślad, migotliwy fragment, ułamek prawdy o Holokauście, ale także o Polsce, polskim poświęceniu dla ratowania Żydów i polskim antysemityzmie. Wiele też mówią o nas - czytelnikach, skłonnych do zapominania, zakłamywania, wypierania z własnej świadomości i obojętnego przemilczania trudnych relacji z naszymi, tak licznymi niegdyś, sąsiadami.
“Polacy nie rozumieją Holokaustu, bo są wychowani na tradycjach powstań narodowych. I nie szkodzi, że połowa, co się wbija ludziom do głowy, jest kłamstwem.”
Anna (Rottenberg) Lanota
“Jak jestem między Żydami nie z Polski, to się czuję bardzo polska, natomiast jak jestem między Polakami, to się czuję bardzo żydowska.”
Gizela Fudem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz