czwartek, 24 lipca 2014

Self-publishing

Schlebiając swoim grafomańskim ciągotom, wiedziony brakiem innych możliwości publikacji, wbrew szeroko rozumianej przyzwoitości, nie licząc się z krzywdą i cierpieniem odbiorców, postanowiłem bezczelnie udzielić światu rąbka własnej twórczości, której muzą jest nieodmiennie moja kochana żona:

      Nie nadaję się na singla

      nic bym nie prał, nie prasował, nie mył się i nie gotował
      nie zarabiał bym zbyt wiele, tylko leżał, jak to cielę
      nic bym w życiu nie osiągnął – byłbym matoł, byłbym mongoł
      chodziłbym nieogolony, gdybym musiał żyć bez żony

      nic nie wiedziałbym o świecie, jak we mgle błądzące dziecię
      żadne nauki, ni kościoły, żadne studia, ani szkoły
      na niewiele by się zdały – byłbym nieuk zatwardziały
      cepem zwykłym mógłbym być, gdybym miał bez żony żyć

      pił bym, palił i się staczał, w brudnych sprawach palce maczał
      w środowisko złe bym wpadł, może nawet bił lub kradł
      strasznie byłbym zły i brzydki, a na domiar mdły i płytki
      co bym ja też wówczas dał, bym jak dzisiaj żonę miał

      sam bym spał i sam bym wstawał, sam do siebie byłbym gadał
      samiuteńki, sam jak palec, stary niedźwiedź i zgorzknialec
      smutny struty pesymista, safanduła – ludzka glista
      no i nie miał bym dzidziusia, gdybym żyć bez żony musiał

      wszak nie można w pojedynkę, cieszyć się wspaniałym synkiem
      nie da się też z samym sobą grać w cokolwiek zespołowo
      ani w klasy, ani w łapki, w karty, w kropki, w scrabble, w statki
      ni w rumikub, ni też w "pingla" – nie nadaję się na singla!

1 komentarz:

  1. Podoba mię się Tomku:))) Uchyl jeszcze tego rąbka:)
    Ewa Korulczyk

    OdpowiedzUsuń