W dzisiejszym Tygodniku Powszechnym wspomnieniowy tekst Adriana Stachowskiego o zmarłym dziesięć lat temu Ryszardzie Kapuścińskim. W tekście cytat-perełka z Lapidarium reportera:
"Być skazanym na ciągłe obcowanie z agresywnym durniem to istne przekleństwo. Cierpi on na słowotok, plecie bez przerwy. Apodyktycznie, ex cathedra. Wszystko dla niego jest jasne, oczywiste. Cechą umysłu durnia jest niemożność przenikania świata, zejścia w głąb zjawisk. Dla durnia wszystko ma jeden wymiar, ma gładką powierzchnię, po której jego spojrzenie ślizga się bez przeszkód. (...) Inna odmiana durnia - dureń chytry, który wszędzie upatruje działanie tajemnych sił, dźwigni, sprężyn, spisków. W miejsce mądrości - przebiegłość, ale między tymi dwoma cechami jest wielka różnica. Mądry - stara się zrozumieć świat, przebiegły - chce nim manipulować. Sfera polityki jest pełna przebiegłych ludzi, mądrych - spotyka się tam rzadko."
Niestety ci, którzy powinni najbardziej wziąć te słowa do serca - nie zwrócą na nie najmniejszej uwagi. W żadnym razie nie odniosą ich do siebie. Co najwyżej przyklasną celności spostrzeżeń Kapuścińskiego, widząc ich ostrze skierowane przeciw innym. Cóż, w końcu inteligencja jest ponoć najhojniej i najsprawiedliwiej rozdanym przymiotem - mało kto uważa, że mu jej brak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz