Jestem nieprawdziwy, bo nie podzielam poglądów o „prawdzie” zamachu; nie znajduję też w sobie chęci do patriotycznego zrywu, wyrażającego się w emblematach Polski Walczącej na samochodach, koszulkach i dresach. Nie zgadzam się z hasłami Polski dla Polaków, nie widzę wrogów ojczyzny wśród emigrantów, członków mniejszości religijnych i seksualnych. Zwolennicy innych partii politycznych, czytelnicy innych gazet i programów informacyjnych nie są dla mnie zagrożeniem, które muszę zniszczyć.
Moja nieprawdziwość jest oczywista. Dla wielu nie istnieję, albo przynajmniej istnieć nie powinienem. Skoro nie należę do ekskluzywnego klubu, pozostaje mi tylko drugi sort, odrzut z taśmy produkcyjnej, towar ze skazą. Oto ja – nieprawdziwy Polak – obcy wśród swoich, odszczepieniec, wróg. Uchodźca, starający się o azyl w Nibylandii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz