niedziela, 22 stycznia 2012

Szczepkowska umie pisać!

Z początku do lektury zniechęcił mnie temat książki oraz nazwisko autorki. Zazwyczaj z rezerwą podchodzę do literackich poczynań znanych aktorów, piosenkarzy i filmowców… a postać Marii Skłodowskiej-Curie do tej pory pachniała raczej naftaliną i nie budziła żywszych emocji. Nie wierzyłem, że z takiego połączenia może powstać coś naprawdę interesującego.
Do przeczytania powieści Joanny Szczepkowskiej Zagrać Marię namówiła mnie koleżanka, z której zdaniem liczę się nie tylko w sprawach czytelniczych. Okazało się, że nie tylko spodobała mi się kunsztownie skonstruowana fabuła, ale także, pod wpływem lektury, zmienił się mój stosunek do naszej noblistki. To po prostu bardzo ciekawa postać, o której dotąd niewiele wiedziałem.
Książkę przeczytałem w całości mojej żonie – na głos! No cóż, jak się nie ma telewizora, to różne dziwne rzeczy przychodzą do głowy…

Z okładki:

    „Marta, znana aktorka, przyjmuje rolę Marii Skłodowskiej-Curie w polsko-francuskiej koprodukcji.  W trakcie przygotowań do filmu próbuje zrozumieć sposób myślenia i determinację naukowca. Zafascynowana postacią uczonej przekracza granice artystycznych poszukiwań i dotyka prawdy o badaniach i odkryciach Marii.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz