Alicja Herz urodziła się w 1903 roku w Pradze. Wychowywała się w dość zamożnej, zlaicyzowanej rodzinie żydowskiej. Jej rodzice utożsamiali się z kulturą i językiem niemieckim, którym na co dzień posługiwano się w domu. Od najmłodszych lat, dzięki niezwykłemu talentowi oraz namowom babci, Alicja pobierała lekcje fortepianu, a muzyka której poświęciła lata ćwiczeń i studiów, miała stać się dla niej ratunkiem w najstraszniejszych latach wojny. Jak większość biografii mających swój początek w pierwszych latach XX wieku, życie bohaterki rozpada się na dwie, diametralnie różne epoki, oddzielone traumą Zagłady; przesłonięte dymem krematoryjnych pieców.
W świecie małej Alicji Herz był czas na beztroską zabawę, śmiech i niczym nieskrępowane pierwsze muzyczne fascynacje. Czas spacerów, na które zabierał Alicję i jej siostrę bliźniaczkę Franz Kafka – przyjaciel rodziny, jeden z ulubionych wujków. Wspomnienia z dzieciństwa pozwolą Alicji zachować w pamięci obraz wspaniałej Pragi – pięknego i tętniącego życiem wielokulturowego miasta, w którym, na ogół zgodnie, żyli obok siebie ludzie różnych wyznań, języków i narodowości… Obraz świata, w którym istniały trwałe hierarchie wartości, jasne zasady współżycia, a najtęższe głowy pozostawały wierne idei postępu zarówno w odniesieniu do nauki, jak i przyszłych osiągnięć społecznych.
Niestety historia bardzo szybko wytyczyła inne szlaki, na których roztrzaskały się oświeceniowe i pozytywistyczne ideały. Wraz z okupacją hitlerowską nasiliły się antysemickie nastroje, by wkrótce przerodzić się w otwartą dyskryminację, grabieże, a w końcu wielką falę wysiedleń – transportów, którymi z Pragi do obozów koncentracyjnych i obozów śmierci mieli wyjechać wszyscy, których na mocy ustaw norymberskich uznano za Żydów. Alicja Herz-Sommer również została poddana upokarzającym zakazom, które pozbawiały ludność żydowską możliwości swobodnego przemieszczania się, posiadania radioodbiorników, instrumentów muzycznych, biżuterii i wszelkich cenniejszych przedmiotów, korzystania z obiektów sportowych i placów zabaw, wchodzenia do niektórych sklepów i lokali. Jak wszyscy Żydzi musiała nosić żółtą gwiazdę – stygmat wykluczonych spod prawa do godności…
W lipcu 1943 roku Alicja wraz z synem Stefanem i mężem Leopoldem trafiła do obozu Teresienstadt i przebywała tam aż do wyzwolenia w początku maja 1945. Zarówno jej, jak i małemu Stepankowi udało się przetrwać wojnę. Leopold Sommer został wywieziony z Teresienstadt do Auschwitz, a stamtąd do Flossenbürga i Dachau, gdzie zmarł (podobno w wyniku nieleczonego tyfusu plamistego). Opowieść o blisko dwuletnim pobycie w obozie koncentracyjnym Alicji jest centralną i najważniejszą częścią biografii spisanej przez Melissę Müller i Reincharda Piechockiego. Pełne poświęcenie dla kilkuletniego syna, którego za wszelką cenę chciała ocalić od okropieństw życia w Teresienstadt; któremu starała się stworzyć możliwie normalne warunki życia i rozwoju w piekle obozowej codzienności sprawiło, że dorosły Stefan (w Izraelu przyjął imię Rafael) mógł wspominać swoje dzieciństwo jako szczęśliwe (!).
Alicja, znana już wówczas jako wybitna pianistka, została włączona do grona artystów, oddanych do dyspozycji działającego w obozie „wydziału organizacji czasu wolnego”. W trakcie pobytu w Teresienstadt dała ponad sto koncertów fortepianowych. Pragnęła, by każdy z nich choć na chwilę pomógł słuchaczom wyzwolić się z hitlerowskich pęt i zapomnieć o tym strasznym świecie zamkniętym między murami getta. Ocaleni z Zagłady świadkowie koncertów oraz zachowane recenzje niemal zawsze podkreślają niezwykłą moc jej muzyki, która dla odbiorców i dla samej Alicji była jedynym, nierzadko ostatnim, azylem wewnętrznej, duchowej wolności.
Tekst opublikowany w kwietniowym numerze "Widomości Literackich".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz