
Możemy oczywiście angażować się w różnorakie akcje pomocowe, możemy przekazywać pieniądze i modlić się za naszych sąsiadów. Możemy też, niestety, pozostać obojętnymi, zasłaniając się bezsilnością lub, co gorsza, idiotycznymi frazesami o nacjonalistach, banderowcach i spadkobiercach UPA.
Szukając jakiegoś minimum przyzwoitości, minimum zaangażowania, choćby symbolicznego gestu solidarności z Ukraińcami, proponuję poświęcenie kilku godzin na lekturę książki autorstwa Aliny i Jacka Łęskich – polsko-ukraińskiego małżeństwa, które za cel postawiło sobie pokazanie Polakom dzisiejszej Ukrainy w kontekście jej niezwykłej historii, kultury, uwarunkowań społecznych i politycznych.
Pokochać Ukrainę to rodzaj bardzo osobistego przewodnika, w którym wiele miejsca zajmują prywatne historie i anegdoty z normalnego, codziennego życia. Autorzy bazują na własnych doświadczeniach, relacjach rodzinnych i przyjacielskich, a także zawodowych. Z ich opowieści wyłania się obraz Ukrainy jakiej nie znamy. I to jest właśnie nasz grzech pospolity, nasze zaniechanie wobec ludzi, którzy choć są nam tak bliscy (poprzez wspólną historię, dzisiejsze aspiracje polityczne i gospodarcze oraz zaskakująco podobną wrażliwość), są jednocześnie tak dalecy, inni, obcy…
Z książki:
„W pewnym sensie Ukraina jest podobna do Polski, tylko wszystko w niej jest bardziej. I kłopoty i sukcesy. I blaski, i cienie. Polacy mogą w Ukraińcach odnaleźć swoje własne cechy, ale wielokrotnie wzmocnione. Namiętności bardziej intensywne, wady bardziej widoczne, gościnność, serdeczność i empatię bardziej naturalne i spontaniczne. Umiłowanie wolności i poczucie honoru co najmniej takie, jak nasze.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz