wtorek, 31 maja 2011

Najbardziej dyskutowana książka roku?

Trzymam właśnie w rękach wspominaną już przeze mnie książkę Macieja Zaremby Higieniści. Z dziejów eugeniki – ponadczterystustronicowy raport o sankcjonowanych prawem (sic!) haniebnych praktykach, prowadzonych w imię „czystości rasy” w wielu krajach Europy (Szwajcarii, Danii, Niemczech, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Łotwie, Estonii, Islandii), a także w Meksyku, Japonii oraz niektórych stanach USA i Kanady.
To książka przytłaczająca. Przypomina nieco książki innego skandynawskiego pisarza, Svena Linqvista: Terra nullius i Wytępić całe to bydło, obnażające bezwzględność białego człowieka wobec „dzikusów” żyjących w Australii i Afryce. Głosicielom eugeniki jako regulacji narodzin osób „niepełnowartościowych” towarzyszy ta sama pogarda wobec współobywateli, która wypełniała serca kolonizatorów. Zarówno masowe mordowanie bezbronnych tubylców, jak i przymusowe sterylizacje poślednich członków społeczeństwa, mające swe źródło w ludzkiej niepohamowanej pysze, znalazły legitymizację w teorii ewolucji i doboru naturalnego Darwina (a właściwie w jej popularnej, zwulgaryzowanej wersji) oraz w poglądach głoszonych przez Francisa Galtona – twórcy pojęć ‘eugenika’ i ‘biometria’.
Jednak nie zawsze, wprowadzając do prawa zapisy umożliwiające legalne dokonywanie operacji pozbawienia płodności, powoływano się na wzniosłe naukowe teorie i badania. Jednym z najbardziej wstrząsających przykładów jest, cytowane przez Zarembę, uzasadnienie wyroku amerykańskiego Sądu Najwyższego, autorstwa sędziego Holmesa:

„Nieraz widzieliśmy, że dobro powszechne wymagać może od najlepszych obywateli ofiary z życia. Dziwne by było, gdyby nie mogło mniejszej ofiary wymagać od tych, którzy już osłabiają siłę państwa […]. Zasada, na mocy której dopuszcza się przymusowe szczepienia, jest wystarczająco szeroka, by objąć również przecięcie jajników. Trzy pokolenia imbecyli wystarczą.”

Juliusz Kurkiewicz w ostatnim numerze Dużego Formatu (26 V 2011) napisał:

„Nie zdziwię się, jeśli Higieniści staną się jedną z najbardziej dyskutowanych książek roku”.

poniedziałek, 23 maja 2011

Spotkanie z Wojciechem Tochmanem

Trochę mi wstyd, że dotąd mój ośrodek kultury nie podejmował zbyt wielu przedsięwzięć promujących czytelnictwo. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni… Tymczasem, z coraz większym zaangażowaniem kibicuję działaniom naszej dzielnicowej biblioteki. Z jej inicjatywy, kilka miesięcy temu, powstał Białołęcki Klub Książki, który właśnie zaprasza na spotkanie z reporterem Gazety Wyborczej – Wojciechem Tochmanem. Autor Wściekłego psa i Jakbyś kamień jadła oraz najnowszej książki Dzisiaj narysujemy śmierć będzie gościł w Czytelni Naukowej nr XX przy ul. van Gogha 1 – w budynku jedynego liceum i jedynego domu kultury na Białołęce – 2 czerwca o 19:00.
Na zachętę przytaczam wypowiedź Tochmana z wywiadu zamieszczonego w książce Agnieszki Wójcińskiej Reporterzy bez fikcji:

„W tej chwili trzeba nazywać rzeczy po imieniu, a nie bawić się w subtelne opisy świata. Coraz częściej używam mocnych barw, grubszych, odważniejszych kresek, głośniejszych dźwięków. Natłok informacji o ludzkim cierpieniu jest tak wielki, że to cierpienie się dewaluuje. Widzimy krew w telewizji i nic nas to nie obchodzi. Pijemy herbatę, jemy kolację. Więc chcę pisać tak, by czytelnik stracił apetyt. By go zabolało, by poczuł strach, mróz albo smród. Żeby się ubrudził, porzygał albo popłakał z bezradności. Chciałbym, by czytelnik chociaż na chwilę wszedł w skórę bohatera. Żeby zadrżał i pomyślał: i mnie się  to może przydarzyć.”

wtorek, 17 maja 2011

Jak oni czytają?

8 grudnia 2010 roku w Bibliotece Narodowej powołano do życia Republikę Książki – koalicję na rzecz propagowania czytelnictwa oraz zwiększania dostępu do kultury w naszym kraju (www.republikaksiazki.pl). Podczas kongresu inauguracyjnego pod hasłem „Czytanie włącza” odbyło się wiele rozmów i spotkań panelowych, w których próbowano odpowiedzieć między innymi na pytanie: jak powinna wyglądać promocja czytelnictwa w środkach masowego przekazu? Niestety, nikt z uczestników debaty, a byli to w większości wybitni reprezentanci świata kultury i nauki, nie wpadł na genialny w swej prostocie pomysł. Należy wzorem programów o największej oglądalności wprowadzić w „prime timie” show „Jak oni czytają?”.
Jury złożone z możliwie najbardziej zgryźliwych profesorów literatury, krytyków i pisarzy oraz nauczycieli nauczania początkowego przesłuchiwałoby naszych ulubionych celebrytów. W pierwszym odcinku, „Gwiazdy dukają na mrozie”, zadaniem jurorów byłoby wskazanie kto duka z zimna, a kto z braku wprawy. W następnej odsłonie: czytanie na czas. Wygrywa śmiałek, który wytrzyma najdłużej! Trzeci odcinek to mrożąca krew w żyłach próba czytania z kartki tekstu widzianego po raz pierwszy („You can read!”). Z biegiem tygodni zadania stawiane uczestnikom byłyby coraz trudniejsze; aż do egzaminu z elementarza i znajomości lektur szkolnych. Finał dla zuchwałych: zwycięzca wygrywa opasłe tomiszcze (może być Ulisses albo Dzieła Zebrane Miłosza), a kamera towarzyszy mu przy lekturze. Publiczność w esemesowym głosowaniu wybiera kolejne książki.
Druga edycja naszego show z udziałem polityków! Zapraszam przed telewizory.

piątek, 13 maja 2011

Nie umiem czytać Vargasa Llosy

Próbowałem na razie dwóch tytułów zeszłorocznego noblisty (Kto zabił Palomina Molero? oraz Ciotka Julia i skryba), ale żaden mnie nie zachwycił. Co więcej, Ciotkę Julię... rzuciłem w połowie lektury, zniechęcony fabularnym rozbuchaniem i niepohamowanym mnożeniem coraz to mniej istotnych wątków. Rozumiem, że zamierzeniem autora było zbudowanie prawdziwie polifonicznej powieści, przetykanej niedokończonymi opowiadaniami jej głównego bohatera. Rozumiem też, że irytacja czytelnika należała do założeń obranej konwencji. Llosa daje tu bowiem, nie pozbawiony satyry, obraz kultury masowej, której produktem są pisane na akord słuchowiska radiowe; tak bardzo przypominające dzisiejsze telenowele. Mimo to, nie umiem tych książek czytać! Nie wiem czy moja wrażliwość czytelnicza stępiała, czy też zacząłem spotkanie z „Varguitasem” od niewłaściwej strony. Być może powinienem najpierw sięgnąć po Rozmowę w Katedrze lub Pochwałę macochy?
Z chęcią poznałbym zdanie innych książkożerców na temat prozy Llosy. Szczególnie tych, co są w niej zakochani i potrafią odpowiedzieć na moje pytania.

poniedziałek, 9 maja 2011

Wywiady, wywiady…

Przyznaję, że sam jestem wielkim gadułą, ale z chęcią zamieniam się w słuch, gdy do rozmowy zapraszany jest ktoś interesujący; szczególnie, jeśli pytania zadaje dziennikarz umiejący słuchać. Do mistrzów gatunku należy z pewnością Grzegorz Miecugow, gospodarz znakomitego cyklu Inny punkt widzenia, którego rozmowy ukazały się także w wydaniu książkowym (dwa tomy, wyd. HELION) i mam nadzieję, że kolejne również trafią do druku.
Niedawno wyszedł także inny, niezwykle ciekawy, zbiór wywiadów, które wcześniej drukował Duży Format. Autorem wszystkich jest Dariusz Zaborek. Wśród szesnastu rozmówców znaleźli się między innymi: Michał Głowiński, Władysław Bartoszewski, Franciszek Pieczka oraz Magdalena Środa i arcybiskup Józef Życiński. A oto perełeczka z wywiadu z Michaliną Wisłocką, zatytułowanego Seksualistka:

Dla mnie jest pani osobą całkowicie pozbawioną pruderii.
– Pruderia to jest temperament schowany, który udaje, że go nie ma.”

Rozmowy z Dariuszem Zaborkiem, autorem książki Życie. Przewodnik praktyczny, można wysłuchać na stronie www.tok.fm/TOKFM/0,104176.html – polecam!

P.S. Tej książki nie raczyło mi wręczyć wydawnictwo AGORA. Kupiła mi ją moja żona, za co serdecznie dziękuję i proszę o więcej.

środa, 4 maja 2011

Książki, na które czekam

Już niebawem, nakładem wydawnictwa Czarne, ukażą się dwie książki – lektury absolutnie obowiązkowe. Obie wyszły spod piór, a może raczej z laptopów, znakomitych reportażystów: Mariusza Szczygła i Macieja Zaremby.
Szczygieł przygotował nowe wydanie tekstów z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych. Na swojej stronie internetowej  napisał:

„Miałem szczęście być świadkiem, kiedy pewnym ludziom w środę przydarzyła się niedziela. Są to reportaże o przeciętności, bo sam pochodzę z przeciętnego miasteczka i, jak mówi mój tata Jerzy Szczygieł, to piękne być przeciętnym. Nowa Polska po upadku komuny postawiła przed przeciętnymi nieprzeciętne zadanie.” (www.mariuszszczygiel.com.pl)

Niedziela, która zdarzyła się w środę powinna trafić do księgarń już 10 maja.
Maciej Zaremba, znany polskiemu czytelnikowi niemal jedynie ze znakomitego zbioru reportaży Polski hydraulik i inne opowieści ze Szwecji, postanowił także powrócić do tekstów sprzed lat. Higieniści. Z dziejów eugeniki jest bowiem wzbogaconą wersją książki Czyści i inni (wyd. Czarne, 1999), w której zebrano artykuły demaskujące szwedzki program utrzymania „higieny rasy”, prowadzony za pomocą przymusowych sterylizacji osób „małowartościowych”. Ta niewątpliwie wstrząsająca lektura trafi na księgarskie półki około 15 maja.

P.S. Proszę tylko nie myśleć, że zaczynam polecać książki danego wydawnictwa ze względu na jakieś zobowiązania (na przykład: finansowe). Jak dotąd, należę do większości czytelników permanentnie zmuszanych do kupowania książek; pozbawionych jednak szans na choćby nikłe wynagrodzenie za godziny wytrwałej lektury.