czwartek, 5 stycznia 2012

Literacka wyliczanka

Portal Wirtualna Polska opublikował zestawienie stu najlepszych i najważniejszych książek minionego roku*. Znalazły się w nim tytuły z różnych półek – „od literatury pięknej do literatury faktu, od ambitnej do popularnej, od poważnej do zabawnej. Biografie słynnych postaci, listy wielkich pisarzy, eseje, ale też fantastyka, horrory i kryminały".
Biję się w piersi, bo z tej dosyć długiej listy przeczytałem tylko cztery pozycje (nie licząc Jądra ciemności, które zamieszczono tu ze względu na nowe tłumaczenie Magdaleny Heydel): Cmentarz w Pradze Umberto Eco – ze znanym Państwu rezultatem…, Higienistów Macieja Zaremby Bielawskiego – którą uważam za najważniejszą (!), pięknie wydaną Niedzielę, która zdarzyła się w środę Mariusza Szczygła oraz ciekawy zbiór reportaży o przemyśle turystycznym Jennie Dielemans Witajcie w raju.
Wśród pozostałych tytułów są też te, które mam już w swojej lekturowej poczekalni. W najbliższym czasie z zapałem rzucę się na Dzienniki kołymskie Jacka Hugo-Badera i biografię Janusza Korczaka autorstwa Joanny Olczak-Ronikier.

Na Wirtualnej Polsce znalazłem także trzy inne zestawienia obejmujące lata 2001-2010: 21 najlepszych polskich książek dekady, 40 najlepszych tytułów zagranicznych oraz 50 najważniejszych pozycji z szufladki „reportaże, biografie, non-fiction”. 

Z listy dotyczącej literatury polskiej poznałem dziesięć książek, choć aż połowę z nich zaliczam do nieudanych podejść – lektur, przez które nie byłem w stanie przebrnąć. W tej niechlubnej piątce są: Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną Masłowskiej, Siła odpychania Cezarego Michalskiego, Lala Jacka Dehnela, Warunek Rylskiego i Jadąc do Babadag Stasiuka, którego w tym zestawieniu najbardziej żałuję (chyba nie umiem go czytać). Do podejść udanych zaliczam: Heroinę Tomasza Piątka (bez rewelacji), Gnój Kuczoka (ze spieprzonym zakończeniem), najciekawszą w znanym mi dorobku Gretkowskiej Polkę oraz dwie absolutnie godne polecenia książki – Traktat o łuskaniu fasoli Wiesława Myśliwskiego oraz zbiór niezwykłych opowiadań Olgi Tokarczuk Gra na wielu bębenkach. W zestawieniu zabrakło mi chociażby Pod mocnym Aniołem Jerzego Pilcha (zamieszczono tylko Moje pierwsze samobójstwo) czy Madame Antoniego Libery.

Spośród 40 najlepszych książek literatury powszechnej wybrałem dwie, które z chęcią umieszczę w poczekalni – powieść Jonathana Littella Łaskawe (na której podstawie powstał znakomity spektakl Grosse aktion kieleckiego teatru Ecce Homo) i grube tomiszcze Pereca Życie. Instrukcja obsługi. Z pozostałych przeczytałem: pierwszą część trylogii MilleniumMężczyźni, którzy nienawidzą kobiet Stiega Larssona (kto wie czy nie sięgnę jednak po kolejne części serii), Hańbę Johna Maxwella Coetzee (której chyba nie zrozumiałem), Szkarłatny płatek i biały Fabera (z wiadomym skutkiem) oraz jedną z najlepszych według mnie powieści Umberto Eco zatytułowaną Baudolino. Na drugie podejście czeka Życie i los Wasilija Grossmana. Wymienione w zestawieniu Cząstki elementarne Houllebecqa znam jedynie z filmu Oskara Roehlera, który zrobił na mnie jak najgorsze wrażenie.

Ku mojemu zaskoczeniu, na liście reportersko-biograficznej znalazłem aż dziesięć czytanych przeze mnie książek, choć nie wszystkie udało mi się połknąć w całości. Do niekompletnych lektur należą między innymi Księża wobec bezpieki Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. To ważna rzecz, ale napisana chyba przede wszystkim dla osób z żyłką historyczną. Ogromny materiał zamieszczony w książce przerósł moje możliwości. Podobnie jest z Gułagiem Anne Applebaum, który czytam nadal w niewielkich porcjach. Z powodu przejmujących naturalistycznych opisów bestialskich morderstw z użyciem maczety lub motyki, nie dokończyłem Strategii antylop Jeana Hatzfelda. Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem natomiast książkę roku 2010 Kapuściński non-fiction Artura Domosławskiego, 20 lat nowej Polski w reportażach według Mariusza Szczygła oraz jego świetny Gottland. W zestawieniu, ku mojej uciesze, zauważono Kościół dla średnio zaawansowanych Szymona Hołowni oraz Podróże z Herodotem Kapuścińskiego. Zamiast Wytępić całe to bydło Svena Lindqvista powinna się tu znaleźć znacznie ciekawsza Terra nullius, a umieszczenie na liście książki Ex libris Anne Fadiman uważam za pomyłkę. Z nieznanych mi pozycji wybieram Serce narodu koło przystanku Włodzimierza Nowaka oraz reportaże o żołnierkach Armii Czerwonej Wojna nie ma w sobie nic z kobiety Swietłany Aleksijewicz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz